sobota, 15 października 2011

Horror bez happy endu

W drugim swoim meczu przed własną publicznością zawodniczki MMKS przegrały "wygrany" mecz z AZS AWF Warszawa. Mecz w pierwszych dwóch setach układał się po myśli zawodniczek i trenerów MMKS. W trzecim secie do głosu doszły zawodniczki z Warszawy. O czwartym secie i ogólnie o całym spotkaniu  można napisać, że był to set  (mecz) rozegrany przez sędziego. Takie błędy a zwłaszcza zagwizdanie przy stanie 23:24 po skończonym ataku piłki podwójnej nie powinny mieć miejsca w II lidze kobiet. Obiektywnie można stwierdzić, że to skandal na miarę II ligi. Panie sędzio wypaczył Pan całe spotkanie bo błędy zdażały się również w zespole łęczyckim. W piątym secie na cztero punktową przewagę (8:4;12:8) wyszły zawodniczki z Warszawy jednak nasze siatkarki pokazały, że nie są przypadkiem w II lidze i doprowadziły wynik do stanu do 14:14. Końcówka seta należała do AZS-u, które wygrały do 15!
Lepiej wygrać brzydko niż ładnie grając przegrać - powiedział trener K. Psiurski. Szkoda tego meczu, ale ja cieszę się z faktu, że dziewczyny zdobyły pierwszy punkt na własnym terenie i pokazały, że forma zwyżkuje. Uważam, że mecz stał na wysokim poziomie sportowym, dziękuję dziewczynom za walkę i  zrealizowaną taktykę. Uważam, że ten zespół jest w stanie walczyc z każdym i nie będzie już nigdy zespołem do bicia jak to kiedyś gdzieś napisano. Podziękowania należą się również kibicom, którzy licznie przybyli na mecz aby dopingować nasze zawodniczki - dodał trener MMKS. 
MMKS Łęczyca - AZS AWF UKSW Warszawa 2:3 (25:22; 25:17; 18:25; 23:25; 15:17)

3 komentarze:

  1. Nie zwalajcie na sedziego, trzeba było grac od poczatku seta i zrobic przewage

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawać mi tu wynik z Łasku!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Stronka ost coś słabo prosperuje...szkoda:(

    OdpowiedzUsuń